Kiedyś wspominałam, że mój siedmioletni synek chodzi do Ogniska Pracy Pozaszkolnej na zajęcia plastyczne. Już drugi rok. Uwielbia te zajęcia, mimo, że w grupie jest jedynym chłopcem.
Na ostatnich spotkaniach malowali sobie koszulki. Strasznie był podekscytowany, nie mógł doczekać się, kiedy wreszcie przyniesie i pochwali się w domu. Trochę to musiało potrwać - najpierw robili projekt, potem szkic na koszulkach, no i wreszcie samo malowanie. Technika nowa, dzieciaki małe.... No ale wreszcie pomalowane, farba wyschła, zrobił kontury i z dumą wczoraj wieczorem zaprezentował swoje dzieło:
Motyw mnie nie zaskoczył. Wiadomo, siedmiolatek. Potwory, kościotrupy i diabełki to ulubieni towarzysze zabaw. Im straszniejsze, tym lepiej :)
A diabełek w wykonaniu mojego syna ma w sobie coś. Wibrującą, nasyconą czerwień, mocny kontur. Jest trochę straszny ale i sympatyczny!
Diabelek nie jest straszny, nic a nic, jest przesympatyczny :-) Od razu go polubilam!
OdpowiedzUsuńChyba wiadomo po kim ma te wszystkie zdolnosci ;)
OdpowiedzUsuńDiabelek bardzo sympatyczny :)
No,w koncu znalazlam blog Niedzielki!Witaj,zamierzam tutaj czesto goscic:).
OdpowiedzUsuńAle jaki dopracowany ten diabełek! Przesympatyczny! A podpis z kości!!!! Zachwycający chłopczyk! Ma talent i wyobraźnię, nie nudzi się. Ma pomysły. Brawo.
OdpowiedzUsuńWitaj Tsumiko! Bardzo będzie mi miło Cie gościć!!!
OdpowiedzUsuńOj ma pomysły Kankanko, ma....strach się bać :) A z napisu był szczególnie dumny - że wymyślił stawy na zgięciach a nie takie po prostu kości ucięte!
O zaglądam, a tuaj już tyle postów...a ja się zgapiłam!!! kocham Twoją twórczość i jestem Twoją największą fanką, więc się nie zdziw, bo będę tu często gościć :) :*
OdpowiedzUsuńTen napis jak dla mnie to na jego wiek rewelacja! Aż mi się zamarzyła taka "straszna" koszulka! Dobrze, że chodzi na takie zajęcia.
OdpowiedzUsuń