18.6.09

Prehistoria do przytulania :)

Kilka ostatnich dni spędziłam właściwie w całości przy maszynie do szycia. Kończyłam kilka prac jednocześnie, ale tak zupełnie różnych, że o nudzie nie mogło być mowy :)

Dziś pokażę poduszeczkę, którą mój młodszy synek ofiarował w prezencie urodzinowym swemu już :) 8-letniemu koledze. Takim dzieciakom jak on fajnie się robi prezenty - wszystko się podoba, pod warunkiem, że jest z dinozaurami....

Podstawą pomysłu był kawałek prawdziwej amerykańskiej szmatki patchworkowej wydrukowanej w dinozaurowy kolorowy świat. Dostałam go od MKatarynki, dziękuję kochana!

Starałam się dopasować motyw główny do tego stylu i po namyśle wybrałam polarową aplikację. Robi się dość szybko a jest efektowna no i miła w dotyku, co zawsze podoba się dzieciom. Wzór z jakiejś kolorowanki, wyszukany w necie.

Chłopczyk podchodzi do swojej pasji dość poważnie, czyta godzinami książki o dinozaurach i zna nazwy, których nigdy nawet nie słyszałam. Więc wyszyłam nazwę stwora, żeby nie było, że to jakaś dziecinada!

12 komentarzy:

  1. Fantastyczny pomysł z poduchą! To prawda, że dzieciaki w tym wieku fascynują się prehistorią, oj prawda! Mogę coś powiedzieć na ten temat jako nauczyciel wczesniszkolny hihi Nawspanialsze jest właśnie to, że dzieciaki z reguły podchodzą do tematu bardzo poważnie i uwielbiają kiedy je same się tak traktuje :) Chciałabym, żeby Mimi kiedyś dostała od koleżanki taki cudowny prezent :) Poducha jak zwykle mistrzowsko wykonana.
    A co do mojej Tildy..pytałaś z czego uszyłam szlafroczek...użyłam oczywiście starych obrusów od mamy, ale nie mogłam się oprzeć, bo na jednym był właśnie fragmencik z tymi pięknistymi kropeczkami :) Nie odpisuję u siebie, bo jakby to przeczytała mama, to bym juz nic więcej pewnie nigdy nie dostała hihi :)
    Dodam jeszcze tylko, że jest 4.20, nie śpię już długo...Mimi znowu chora :( Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podusia jest przepiękna !!!

    Napewno spodoba się małemu fanowi dinozaurów - tego jestem pewna w 100%

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Powtorze, co juz tu wczesniej u Ciebie pisalam : zazdroszcze Ci zdolnosci!!! Poducha super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna poducha! Zastanawiałam się przez moment, czy oby o moim młodym nie napisałaś, wszystko się zgadza z wyjątkiem wieku, moje młode jest młodsze. (((: Potwieradzam zatem, że dinozaury kręcą dzieci i cieszę się tak po cichu, że to paskudztwo wyzdychało, bo pewnie miałabym teraz takie "pięknoty" w domu, brrry... ((:

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem, że oprócz tej poduchy, powstały jeszcze inne rzeczy :-) Poducha jest rewelacyjna. Czy naszywając ten polar podkładasz coś pod spód czy od razu go przyszywasz (zygzaczkami).

    Te tkaninę znam, szyłam kiedyś poduszeczkę na kołderki z dinozaurem.

    OdpowiedzUsuń
  6. oj tak, chłopcy w tym wieku fascynują się takimi stworami. Pamiętam jak mój syn znał wszystkie nazwy dinozaurów i wciąż mnie przepytywał. Chcąc nie chcąc musiałam się tego nauczyć bo... głupio tak było być niedouczonym... :D
    Poduszka fantastyczna...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za miłe słowa :*

    Violetko smutna wiadomość o Mimi :(
    Nie wiem co jest - wszyscy chorują! Ja mam też nawrót, już nie angina, ale zapalenie węzłów chłonnych...U mnie w domu wszyscy byli chorzy, o dziwo najmłodszy wyzdrowiał najszybciej.

    Lilko rzeczywiście, ten materiał był na kołderkach, bo o ile wiem MKatarynka dostała kawałeczek od evy :) Ja miałam mojemu coś z tego kawałeczka szyć, ale on zdecydowanie woli Pokemony!
    Uszyłam jeszcze coś, ale jeszcze muszę poczekać z prezentacją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczna poduszka. Wspaniały pomysł na prezent, zwłaszcza, że motyw jest związany z hobby kolegi. Podziwiam talen oraz pomysłowość.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę sprostować. Ten materiał kupiłam osobiście na Allegro i nie miał nic wspólnego z kołderkami dopóki im go nie podarowałam. Żeby nie było, że prywatnie rozdaję coś kołderkowego...

    Śliczna podusia, wietrzę tu metodę Kornelii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O Kasiu, dzięki za sprostowanie, coś się czasem niby wie, a potem okazuje się, że było dokładnie odwrotnie! Ech, życie.....

    Tak aplikacja słynną metodą Kornelii :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Natchnęłaś mnie z tymi aplikacjami! Co prawda metody Kornelii nie nauczyłam się jeszcze, ale to jak z PP. Ja do tego sama muszę dojść, żaden kurs mi nic nie pomaga. Dopiero jak sobie w głowie poukładam to jest efekt.
    Szmatka od MKatarynki niejedno dziecko uradowała! Mam też malusi kawałek jeszcze i pilnuję jak skarbu kawalątka ze ścinek. Nieodmiennie mi Kasię przypomina!

    OdpowiedzUsuń
  12. kurcze ale pieknie!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...