Może nie codziennie, ale zgodnie z postanowieniem szyję i dzielnie stawiam czoła listopadowi :)
Powstała jesienna kanapa - chustecznik. Dałam do niej dwa z moich najulubieńszych materiałów. Zwłaszcza ta gruba, fakturowa bawełna mnie zachwyca. Mam słabość do plastycznych, wypukłych tkanin...
Ktoś ma może ochotę? :)
I jeszcze mała zagadka! Ciekawe, czy domyślacie się, co z tego będzie?
Łał :) Super :)
OdpowiedzUsuńChustecznik jak zwykle piękny!!
OdpowiedzUsuńA pomarańczowy zaczątek... no mi się kojarzy najbardziej z poszewką na podusię, ale można by taki motyw pewnie wykorzystać do wielu innych celów... np do narzuty :)
Pozdrawiam i dziękuję za wyróżnienie (wcześniej nie mogłam podziękować, bo nie miałam necika)
kanapa czad, a to coś to poduszka?
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te Twoje kanapowe chusteczniki!
OdpowiedzUsuńKanapa-chustecznik jest rewelacyjny i w pięknych kolorach :).
OdpowiedzUsuńPomarańczowy kwiatek prezentuje się ślicznie i już jestem ciekawa co z tego "wyprodukujesz".
Pozdrawiam serdecznie :)
dzieki za wyjasnienie w sprawie pianki-ociepliny...a jesli chodzi o zagadke to obstawiam poduche :) pozdrawiam..justyna
OdpowiedzUsuńCudny ten chustecznik! Gratuluję pomysłu i tak pięknego wykonania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChustecznik jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowy element to pewnie poducha albo jakiś inny patchwork. Chętnie obejrzę, co z niego powstanie :)
Śliczna kanapa na chusteczki
OdpowiedzUsuńPozwól,ze z miłą chęcią usiądę na tej pięknej kanapie:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, zresztą jak mnóstwo innych, które mozna tutaj u Ciebie podziwiać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie o mnie po wyróznienie :)
Pozdrawiam,
Niedzielka WHERE ARE YOU??
OdpowiedzUsuńAngelo, pięknie dziękuję, zaraz do Ciebie lecę!
OdpowiedzUsuńjestem :) To pomarańczowe to nie poduszka, ale już kończę i pokażę, jak tylko będę mogła!
Pozdrawiam wszystkie miłe zaglądaczki!!!
pomarańczowe to może element kołdry ale skoro kończysz to pewnie coś mniejszego więc element makatki
OdpowiedzUsuńFajna książeczka, ale kanapa jako chustecznik, to mnie powaliła :)
OdpowiedzUsuń