Moja trzyletnia bratanica, jak większość małych dziewczynek, bardzo lubi bawić się w gotowanie, pieczenie i robienie przyjęć. Dlatego na Gwiazdkę wybrałam dla niej świetny zestaw do zabawy w pieczenie. Stojąc przed półką w IKEA miałam nie lada problem, ale w końcu wybór padł na zestaw DUKTIG, w którym jest blacha, trzy foremki do wycinania ciastek, dwie formy na ciasto i uroczy wałek z czerwonymi rączkami. Formy są jak najbardziej 'prawdziwe', tzn, mimo, że małe, można w nich normalnie upiec ciasto :)
Ale żeby można się było pobawić również 'na niby', do zestawu uszyłam filcowe dodatki :) A więc zapraszam do zabawy!
Najpierw trzeba upiec ciasteczka, najlepiej pierniczki:
I koniecznie biszkopt do herbatki:
Potem trzeba poczekać, aż wszystko wystygnie:
Teraz tylko dodajemy truskawki i trochę bitej śmietany...
I podwieczorek gotowy!
Smacznego!!!
Fantastyczny pomysł i realizacja! :D
OdpowiedzUsuńDałam się nabrac mysłałam, że to prawdziwe, tylko włochate pierniczki mi nie pasowały :)
OdpowiedzUsuńcudne! bita śmietana to po prostu majstersztyk!
OdpowiedzUsuńŚwietne :)))
OdpowiedzUsuńŁo matko! Ale bajeczne!:D
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł i wykonanie! Bardzo mi się podoba. A na widok bitej śmietany nabrałam ochoty na beza ;)).
OdpowiedzUsuńbita śmietana jest mistrzowska... powaliła mnie :-)
OdpowiedzUsuńbiszkopt rewelacyjny, a pierniczki i truskawki - palce lizać...
Niedzielko stworzyłaś cuda!
Ale mi smaku narobiłaś! Ja chcę takie ciastko zjeść!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
OdpowiedzUsuńOch, sama bym takie zjadła, zwłaszcza ze świeżutko zerwanymi truskawkami...mniam!
Bitą śmietanę podpatrzyłam w japońskich gazetkach filcowych. Prawda, ze zupełnie jak żywa? :D
Cudowności!
OdpowiedzUsuńJa też z moją córką jestem na etapie szycia filcowego jedzenia.
Może zdradziz tajemnicę robienia bitej śmietany.
Rewelacja,super pomysł,bratanica na pewno była zachwycona,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Fajny pomysł dla dziewczynki na prezent :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Piękne, wyglądają jak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńRany Julek, biszkopt i pierniczki wyglądają jak żywe! O bezach i truskawkach nie wspominając :) Sama pobawiłabym się w takie wypieki na niby :)
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie dziękuję za miłe słowa!!!
OdpowiedzUsuńPomyślę o tej bitej śmietanie ;)
O ja cię kręcę!!! Ty to masz pomysły, normalnie niewiarygodne! Musisz bardzo kochać tę swoją Bratanicę a i Ona Ciebie :D Taką Cioteczkę mieć, to majątek!!!
OdpowiedzUsuńzgłodniałem...
OdpowiedzUsuńNiedzielko, chętnie pobawię się w pieczenie z Twoją brataniczką ;) Wszystko apetycznie wygląda, a bita śmietana... wymiata! :))) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł i piękne wykonanie! A ja się wciąż zbieram z "jedzeniem" dla mojego smyka...
OdpowiedzUsuńAleż rewelacyjne!!! Najbardziej zachwyciło mnie...ciasto!! W senie ten placek, no jak żywy!!!
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite, oj bardzo!
OdpowiedzUsuńPrzygotowuję spis (a właściwie ciąg dalszy spisu) filcowych ciasteczek.
OdpowiedzUsuńCzy mogę obok linku do tego wpisu wkleić jedno Twoje zdjęcie (np. pierwsze)?
Pozdrawiam :-)
Oczywiście!!! Bardzo się cieszę, że moje filcowe ciasteczka się spodobały. Fajny pomysł z tym spisem!
UsuńJeśli tylko mogę poprosić o zapis nazwy bloga ze spacją i dużymi literami to już będę zupełnie szczęśliwa :D
Dziękuję :-)
UsuńSpis jest tu:
http://bajdocja.blogspot.com/2013/10/filcowe-ciasteczka-3.html
Blog to BAJDOCJA
:-)