Mama pewnego uroczego rodzeństwa poprosiła mnie o uszycie dla swoich pociech fartuszków, które mogłyby wkładać, gdy pomagają jej w kuchni. A pomagać bardzo lubią :)
Ponieważ to dziewczynka i chłopczyk, fartuszki musiały się rzecz jasna różnić.
Do szycia wykorzystałam wykrój z gazetki "Burda- Szafa Przedszkolaka" jesień/zima'95
Z dziewczęcym fartuszkiem poszalałam. Mama wybrała bawełnę w niebieskie grochy ( ten niebieski nijak nie wyszedł na zdjęciach) a grochy skojarzyły mi się z latami 50tymi... w efekcie powstał jeden z najsłodszych cukiereczków w moim szyciu :D Taki trochę retro.
Zbliżenie na falbaniastą kieszonkę:
I równie falbaniasty dół:
Trochę tu zmieniłam w stosunku do oryginału. Zaokrągliłam lekko boki i wymyśliłam inne kieszonki. Dodałam też ozdobne odszycia na kieszonkach i górze fartuszka.
Za to przy fartuszku dla chłopczyka trzymałam się ściśle burdy.
Na prośbę mamy fartuszek miał być zielony. Myślę, że jest wystarczająco zielony :)
No i detale - kieszonka:
I góra:
A przy okazji pokażę Wam jeszcze inny fartuszek z tego samego wykroju. Uszyłam go w czasach, kiedy mój młodszy synek chodził jeszcze do przedszkola.Fartuszek dla przedszkolnej dyżurnej:
Witaj Niedzielko :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do mnie jeszcze zaglądasz, bo ja też z utęsknieniem wyglądam każdego Twojego posta :) Jak zwykle pokazujesz nam cudeńka perfekcyjnie uszyte! Super! A ta tkanina z chłopieńcego fartuszka niesamowicie mi się podoba :)
Kochana wszytskiego co najlepsze w tym roku :) ściskam mocno
Perfekcyjne fartuszki. Jak wszystko, co robisz. Warzywna tkanina też mi się bardzo podoba, a fartuszek dla dziewczynki - słodziuteńki :-)
OdpowiedzUsuńśliczne fartuszki, ten dziewczęcy jest niesamowity! Ale jak widac i chłopcy mogą sie dumnie zaprezentować w fartuszkach- super!!
OdpowiedzUsuńPiękne i takie kolorowe, napewno ucieszą nowych właścicieli :)
OdpowiedzUsuńMimo, ze jestem dziewczynką, najbardziej podoba mi się chłopięcy fartuszek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ada
O ja cię kręcę, ale śliczne! Jestem dziewczynką i jako taka zakochałam się w tym dziewczęcym. Sama bym w takim z największą ochota paradowała w kuchni. Detale piękne! Kieszonka kapitalna! Zresztą Ty wiesz, że wszystko, czego się dotkniesz, przyprawia mnie o zachwyt!
OdpowiedzUsuńPięknie Wam dziękuję za tyle miłych słów!
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo podoba się ta warzywna tkanina i w takim fartuszku sama bym chodziła najchętniej. Ale dobrze pamiętam, że gdy byłam mała falbanki były jak najbardziej OK ;)
A co najważniejsze - dzieci fartuszki zaakceptowały :)
Ojej jaki on cudny ten fartuszek retro, pieknie dobrane kolory, cudo!
OdpowiedzUsuńFartuszki cudne - ten z małą gosposią mnie rozbroił:)
OdpowiedzUsuńZnakomite, już nie mogę się doczekać na chwilkę gdy podobne uszyję!
OdpowiedzUsuń