Tegoroczny Festiwal Dyni trwa już w najlepsze, a mnie dopiero dzisiaj udało się coś dyniowego przygotować. No może niedokładnie, bo wcześniej zajmowałam się przygotowywaniem dyniowego puree :)
Ponieważ nadal jestem w fazie mufinek, więc oczywiście upiekłam je w wersji dyniowej.
Przepis pochodzi z książki "Mufinki", wydanej w serii Le Cordon Bleu - Kuchnia Domowa. Chciałam go jednak trochę urozmaicić i zainspirowana TYM przepisem , stworzyłam eksperymentalny krokant dyniowy :)
MUFINKI Z DYNIĄ I EKSPERYMENTALNYM DYNIOWYM KROKANTEM
Krokant z pestek dyni:
100g drobnych, łuskanych pestek z dyni (większe można posiekać)
85g masła
85g cukru
szczypta soli (dość duża)
30ml mleka
Wszystkie składniki dać do garnuszka, podgrzewać na średnim ogniu do zagotowania, ciągle mieszając. Potem gotować na małym ogniu jeszcze kilka min. aż lekko zgęstnieje. Zestawić do przestudzenia.
Ciasto na mufinki:
500g puree z dyni, przygotowanego wcześniej z pieczonej dyni w TAKI sposób
100g pszennej mąki razowej
275g pszennej mąki zwykłej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej ( ja dałam mielone goździki)
115g cukru z trzciny cukrowej (użyłam dry demerara)
2 jajka
125ml oleju roślinnego
125ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (nie dałam bo nie miałam)
Silikonowych foremek nie trzeba niczym smarować.
Metalowe trzeba wcześniej posmarować stopionym masłem lub olejem. Jeśli używamy ozdobnych papilotek wkładamy je do
czystych i suchych foremek.
-W dużej misce wymieszać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, solą,
przyprawami i cukrem. Dodać puree z dyni i dokładnie wymieszać.
-W osobnej misce lub dzbanku wymieszać mleko z jajkami i olejem, najlepiej metalową rózgą, ale nie ubijać. Dodać do mleka wanilię.
-Teraz w misce z suchymi składnikami zrobić dołek, wlać jajeczną mieszaninę i metalową łyżką wszystko wymieszać. Nie należy
mieszać zbyt długo, tylko tyle, żeby mąka się połączyła. Ciasto ma być
grudkowate! Inaczej po upieczeniu jest zbite i gumiaste.
-Dużą łyżką wkładamy ciasto do przygotowanych foremek, pomagając sobie
małą łyżeczką. Foremki wypełniamy do 3/4
wysokości.
-Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200oC przez ok 15min, wyjmujemy i teraz szybko łyżeczką nakładamy na wierzch każdej mufinki trochę jeszcze lekko ciepłego krokantu tak, żeby pokrył wierzch mufinki.Wkładamy do piekarnika i pieczemy następne 10min. Nakłuwamy zaostrzonym patyczkiem - jak jest po wyjęciu suchy
to mufinki są upieczone.
I już myślałam, że pomysł z krokantem był taki sobie, ponieważ część spłynęła z mufinek na formę i wyglądało to niespecjalnie. Jednak gdy po kilku minutach wyjęłam je z foremek i przestygły na kratce - wyglądały już całkiem całkiem :)
Może rozwiązaniem byłoby piec je w papilotkach i dawać ciasta tylko do połowy wysokości foremek... Następnym razem tak to spróbuję zrobić. Bo co do smaku to wyszedł rewelacyjny! Ten lekko słonawy, dyniowy krokant nadał zwykłym mufinkom tego 'czegoś'.
Co prawda zsypywał się w czasie jedzenia, ale moi chłopcy złego słowa nie pozwolili mi powiedzieć. A najmłodszemu musiałam obiecać, że niezwłocznie przygotuję same takie pestki dyniowe w karmelu, bo: "są obłędnie pyszne, mamo!" :D
och och to muszę zrobić te pyszności bo zapowiadają sie niezmiesko i ja dynię uwielbiam strasznie i uprawa w mamy ogródku mi wogóle nie przeszkadza :) szczególnie jak zwozi mi jej tony :)
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę takich fajnych, maminych upraw!!!
OdpowiedzUsuńA mufinki naprawdę polecam :)
Niedzielko, swietne muffinki! Krokant rowniez! Podziwiam i wirtualnie sie czestuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję Beo! Udział w Twoim Festiwalu to sama przyjemność!!!
UsuńPyszności, wyglądają cudnie a jak muszą smakować mniam mniam:]
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Są naprawdę pyszne, więc zachęcam do pieczenia!
Usuńa ja mam dwie ogromne do zagospodarowania :) wyrosły mi kolosy
OdpowiedzUsuńmuszę poprzeglądać przepisy