24.7.09

Czarne jagody i wakacyjne szycie

Już najwyższy czas przegnać te deszczowe chmury!!!

Wróciłam wreszcie z Krainy-Bez-Internetu. Co prawda na krótko, bo tak w te wakacje się szczęśliwie złożyło, że będę w mieście mniej niż poza nim :) Szybciutko przejrzałam, co ostatnio się działo. Ile mam zaległości! Trochę fajnych rzeczy mnie ominęło, tildowa wymianka przeszła mi koło nosa.... trudno, liczę, że będą następne!!!

A ostatnie tygodnie korzystałam z gościnności dalszej rodziny męża i rozkoszowałam się zapachami, widokami i dróżkami Beskidu Żywieckiego. Było mnóstwo czarnych jagód, więc zbieraliśmy jagody.

Przerabiałam je na dżem,

piekłam z nimi ciasta,

wsypywałam do porannej owsianki i zjadaliśmy je po prostu, z cukrem i śmietaną.

Byłam w jagodowym raju :) A taki oto śliczny bukiecik dostałam pewnego dnia od przemiłego gospodarza:

Jak już się nim nacieszyłam to jagódki z niego też oczywiście zostały zjedzone :D

Wzięłam ze sobą maszynę do szycia, bo zawsze biorę, jeśli się da ;) Zaplanowałam dużo więcej niż zrealizowałam, ale to dlatego, że zrobiła się wreszcie ładna pogoda.

Moja mała brataniczka w lipcu skończyła roczek i z tej okazji uszyłam jej nową, letnią kreację. Sukieneczka jest z cieniutkiego, delikatnego lnu a majtaski do niej z delikatnej bawełny.

Pumpiaste majtaski są na tyle obszerne, że spokojnie mieszczą pampersa i słodko wystają spod sukienki, która specjalnie jest trochę krótsza. Oba wykroje z gazetki 'Burda. Moda dla dzieci' nr1/2003. Ja tylko dodałam szarfę i doszyłam szlufki, żeby szarfa trzymała się na miejscu.

Guziczki dopasowałam w pasmanterii w Żywcu, gdzie udaliśmy się pewnego dnia na zakupy. Nie pamiętam nazwy ulicy, ale było to bardzo blisko rynku. Pasmanteria wzbudziła mój zachwyt - jest doskonale zaopatrzona i panie bardzo miłe i cierpliwe. Polecam wszystkim!

Zaczęłam też kilka tildowych projektów. Nie udało mi się ich skończyć i jeszcze trochę będą musiały poczekać, ale wyszywało mi się bardzo fajnie. Przyznaję się, że jest to moja pierwsza przygoda z haftem redwork. Jest to znacznie prostsze i fajniejsze, niż mi się do tej pory wydawało!

Gorąco i wakacyjnie pozdrawiam wszystkich , którzy do mnie zaglądają!!!

16 komentarzy:

  1. Oj Niedzielko jak ja się stęskniłam za Tobą i Twoimi cudami!!! Co dopiero zostawiłam Ci taki komentarz w poprzednim poście!!!
    Dobrze Cię widzieć...Przepiękny strój uszyłaś!!! Po prostu jestem w nim zakochana kompletnie!!! I te lawendowe skrzydełka...mój ukochany kolor!!!
    O jagodach to już w ogóle nie wspomnę, bo zaraz się rozpłaczę...ja w tym roku ani razu nie byłam na jagodach :( zazdroszczę i podziwiam!!!
    A wymianka na pewno będzie jak tylko ta się skończy :) ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie!
    Przez przypadek natrafiłam na Twojego bloga i jestem zachwycona tym co potrafisz wyczarować.
    Lawendowe skrzydełka bardzo,bardzo mi się podobają,nie wspominając o kompleciku który uszyłaś dla bratanicy-cudo!

    Od niedawna odkryłam Tildę,jestem w tym temacie kompletnie zielona :)
    Chciałabym uszyć sobie takie skrzydełka,tylko kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać...:/
    Skąd wziąć szablon.Z czasem chciałabym uszyć Tildowego króliczka czy Aniołka,ale jakoś wątpię w to aby mi się udało.
    Mogłabyś mi podać kilka wskazówek?
    Byłabym bardzo wdzięczna :)

    Pozdrawiam serdecznie-Paula z Home my place.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło znowu Cię widzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sukienusia sliczna... wszystko tak pieknie dopracowane ale co sie dziwic jak autorka prac zdolna... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję!!! :)))

    Violetko - ja tez tęskniłam i pierwsze to poleciałam zobaczyć, jakie śliczności uszyłaś :D I już czekam na następną wymiankę!

    Paulo - miło mi Cię gościć i cieszę się, że Ci się u mnie podoba :) Szablon skrzydełek Ci podeślę i jestem przekonana, że dasz sobie radę! I z aniołkami także! Na blogu 'Tilda nasza pasja' Violetka zgromadziła dużo linków do tutoriali - na pewno warto je poprzeglądać.

    Belu - nawzajem! Widziałam, że Ty także masz lawendowy nastrój :)

    Inno - dziękuję, jesteś bardzo miła :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedzielko gdzie Ty byłaś jak Cię nie było ??!!

    Smutno było i tyle.

    Sukienusia jest bajeczna, powaliła mnie na kolana - te kolory no cud miód.
    Łapki to Ty masz kochana przezdolne, a ciasto o jacie aż mi slinka pociekła.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez sie stesknilam :)
    Ale rzecz jasna zycze Ci kolejnych cudownych wakacyjnych dni :)

    Zdjecia (a przede wszystkim to, co na nich) jak zwykle bardzo urodziwe i smakowite :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. ojć tęsknotka mnie trzymała za serce... trzymała... ale już jesteś...
    i na dodatek znów pokazujesz cudeńka :) sukienusia mnie oczarowała, a lawendowe skrzydełka - sama słodycz drobiazgów przeslicznej urody...
    i mam ochotę na jagody :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To ja już podaję maila
    paula_71@gazeta.pl

    Czekam z niecierpliwością!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedzielko! Jaki ten komplecik jest cudny!!!! Kolory piękne, dopracowane, majtasy przeurocze!
    Ciasto mało z ekranu nie wyrwałam!
    A za wożenie maszyny to padam do gleby! Dzielna kobieta z Ciebie i wzór pracowitości!

    OdpowiedzUsuń
  11. Komplecik jest przecudny! Co do jagód, też bym zjadła, ale zbierać nie cierpię.
    Jak robisz te hafciki, to haft liczony czy rysujesz wzór na tkaninie? Chyba nie, bo nie widać żadnych śladów. A może z głowy?

    OdpowiedzUsuń
  12. Lilko wzorki do haftu są z Tildy :) a sam haft to taki jakby sznureczek, który wyszywa się na narysowanej wcześniej linii. Ja użyłam takiego specjalnego ołówka do przenoszenia wzorów z firmy Clover. Poprawia się tym ołówkiem lustrzane odbicie wzoru i przenosi na materiał przy pomocy żelazka. Niestety jest to potem niespieralne, więc trzeba bardzo starannie pokryć linię wzoru - bardzo starałam się, żeby nie było jej widać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny komplet dla dziewczynki !!! będę częstszym gościem na Twoim blogu - na pewno :) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam serdecznie - bardzo interesuje mnie jak wyhaftowałaś ten napisik na skrzydełkach ??ashanti4u@wp.pl

    Czekam z niecierpliwością na wskazówki...

    anielskidomek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ashanti - ten rodzaj haftu nazywa się redwork i pisałam o tym w poście a także w komentarzu pod nim :) Wystarczy wrzucić hasło do przeglądarki i dowiesz się wszystkiego! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki śliczny komplecik. No nie wytrzymam! :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...