Misie powstawały techniką szycia na papierze, zwaną PP. Tutaj jeszcze takie papierowe:
Papierki wydarte, całość skanapkowana ( czyli wierzch, pianka i spód złożone razem) i zaagrafkowana:
Doszłam do etapu pikowania dzięki wsparciu nieocenionej MKatarynki. Tylko mnie wrzesień jakoś tak wessał.....
Tak to ma mniej więcej wyglądać :
Na razie misie ciągle w drodze.
Niedzielko mocno trzymam Cię aby Cię ten wrzesień nie wessał co byś jak najszybciej misie dokończyła
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać
Pozdrawiam
mmmm... misie... niecierpliwe czekam na całość, ale już te pokazane kawałeczki cudnie wyglądają...
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię Niedzielko! szyłam kilka tych misiów i przy szóstym z rzędu miałam lekko dość (choć szyje się świetnie, a misie są urocze)... a u Ciebie będzie ich znacznie więcej... znacznie...
trzymam kciuki przeciw całkowitemu wessaniu :)
A czy tym misiom odstają uszy?
OdpowiedzUsuńNo i pokaż je jakoś tak wyraźniej :-) Jak trzeba, to zaczekam....Znając Ciebie, będą cudne!
Oj jakie to będzie piękne!!! Podziwiam Cie za cierpliwość moja droga i za ten ogromny talent...cieszę się, że już wróciłaś! Bardzo się stęskniłam!!!
OdpowiedzUsuńOjej, co ja widzę? Jakieś nieaktualne zdjęcia? Toż misie już przepikowane (prawie?) w całości...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie kanapki, Niedzielko! Trzymam kciuki za noski i oczka misiów bo to chyba kolejny etap :)
Dzięki dziewczyny!!! Po cichu liczyłam na Waszą pomoc w mobilizacji :)
OdpowiedzUsuńTak, misie będą miały ( a właściwie już mają) odstające uszka. To wzór z wyszperanej w sieci książki Dorthe Jollmann "Patchwork Bears".
Kasiu, ja tu atmosferę podgrzewam, więc ciiiii..... :DDDD Ale tak, przyznaję, pikowanie już prawie skończone i jakoś nie mogę ruszyć dalej.
Już nie mogę doczekać się efektu końcowego - bo warto! Misie są śliczne:)
OdpowiedzUsuń