W te wakacje udało mi się pierwszy raz po wielu latach znowu zobaczyć morze :) A także wreszcie zobaczyć ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym. Marzyłam o tym odkąd przeczytałam o nich w podręczniku do geografii w czwartej klasie..... Wspominam sobie teraz te niezwykłe widoki i myślę , że nasze marzenia musimy spełniać sami, bo kto zna je lepiej od nas?
A na wyjazd, z myślą o nadmorskich wiatrach, zabrałam taki oto komplecik:
Kamizelkę z kapturem uszyłam już kilka lat temu, korzystając z wykroju kurtki z burdy (12/99), kapelusik powstał tuż przed wyjazdem. Przerobiłam trochę podobny, znaleziony w necie wykrój, wzorując się na kapelusikach modnych w Japonii. Fascynują mnie te niezwykle oszczędne w formie i niewiele pokazujące twarz kapelusze! Kratka trochę szaleje, szyłam z baaardzo małej resztki po kamizelce, ale co tam! Na wakacje nad morze komplet był idealny:)
To najlepszy dowód na to, że jak się chce to można!! ...mam tu na myśli zarówno wycieczkę na ruchome wydmy jak i uszycie takiego uroczego kapelusika z resztek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
śliczny komplet!
OdpowiedzUsuńi gratulacje z okazji spełnionego marzenia... czasem po prostu trzeba i już :))
Znowu mnie zachwycają Twoje umiejętności! A połączenie szarego z różem bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKomplet marzenie! Wyglądasz w nim bardzo dziewczęco!
OdpowiedzUsuńPiekny komplecik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo sympatyczny komplecik Niedzielko! :)
OdpowiedzUsuńA widoku Baltyku juz praktycznie nie pamietam :(
Wspaniałe kolory i wykonanie!
OdpowiedzUsuń