8.10.10

Zapraszam na CANDY :)

Bardzo podoba mi się idea blogowych candy. I zapragnęłam też zrobić swoje :) A że przed nami długie jesienne wieczory, co może je wypełnić lepiej niż oddanie się swojej pasji? Tak więc na ten trudny czas chciałabym obdarować miłośniczkę szycia taką oto książką:


Książka przeznaczona jest raczej dla osób początkujących, a w każdym razie dla amatorek szycia. Niech mówi sama za siebie:


Czego możecie się spodziewać? Rzut oka na spis treści:

Opisy wykonania różnych detali są dość przejrzyste, przy każdym jest czytelny rysunek. Dla przykładu opis wszywania kołnierza z oddzielną stójką:


Zasady są proste. Spośród wszystkich osób, które pod tym postem zamieszczą komentarz, a w nim chęć posiadania tej książki i koniecznie kilka słów o początkach swojej szyciowej przygody, wylosuję jedną, która zostanie jej posiadaczem. Jeśli jeszcze nie szyjesz, nie szkodzi! Napisz, czemu chcesz zacząć :) Posiadanie bloga nie jest wymagane :D

W losowaniu będę brała pod uwagę komentarze napisane do końca miesiąca, tzn te z 1 listopada już nie! Wyniki losowania 2 listopada 2010 :)))

Zapraszam do zabawy!

59 komentarzy:

  1. Właściwie nie szyję, ale mam na to wielką ochotę - próbuję i niestety zniechęcam się, bo efekty nie są zadawalające. Nie mam ani podstaw teoretycznych, ani nawet porządnej maszyny - Pierwsze kroki poczyniłam na przedwojennym Singerze, właściwie to eksponat. Nawet podobało mi się samo szycie, tylko niestety nie bardzo to, co uszyłam. Myślę, że ta książka bardzo by mi pomogła.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przymierzam sie".......;)do szycia!!!
    Moze szczescie dopisze i ....zamiary zamienia sie w czyny.
    Ustawiam sie w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrej literatury fachowej nigdy za wiele... :))
    ustawiam się w kolejce :) ale nie dla siebie... znam Kogoś, kto rozpoczyna przygodę z szycie, a jest za daleko, bym mogła przeprowadzić mały kursik... więc może przy pomocy tego poradnika uda się natchnąć tego Kogoś do przygody z maszyną, igłą i nitkami? :))

    a żeby zasad nie łamać:
    początki mojego szycia to stareńka maszyna Veritas... ma ponad 100 lat... stała wówczas w piwnicy u Babci (teraz jest ozdobą naszego mieszkania)... chodziłam do owej piwnicy z reklamówką skrawków i gałganków, nożyczkami i nićmi oraz ciepłą kufajką (bo chłodno było) i próbowałam szyć ubranka dla lalek... po wielu próbach zaczęło się udawać :))

    to było daaaaawno... byłam w drugiej lub trzeciej klasie podstawówki :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajne candy! I jestem druga! A jak sie rozpisze, to pewnie bede dziesiata; ) szyje tak naprawde od roku, bo zawsze cos z niczego robilam, a szycie wciagnelo mnie na dobre. Synek ma takie zabawki, jakie wspolnie wymyslamy - kocha je niezmiernie, bo caly czas do nich wraca.
    pozdrowienia
    aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj szyć bym chciała tak ładnie, z prawdziwego zdarzenia. Bo jak na razie oswajam się dopiero z maszyną. Ale nie zamierzam się poddawać i brnę dalej. Ta książka na pewno mi pomoże.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Liliana B8.10.10

    Kusi mnie ta książka:) Jestem początkującą szwaczką,szyjąc uczę się cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje szycie to niestety częste niedoróbki, takze chetnie ustawiam sie w kolejce.
    Ksiązka rewelacyjna.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam stareńką maszynę i nie mogę się z nią dogadać :) Myślę, że książka pomogłaby mi w tym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ja jako poczatkujaca musze sie zapisac:))

    OdpowiedzUsuń
  10. zapomnilam napisac o moich poczatkac otoz gdyby nie Gazynia z blogu http://gazynia.blox.pl/html ktora zamiescila rozne kursy pewnie ,bym nie zaczela a tak wydalo mi sie to proste ,gorzej bylo z pierwszym podejsciem do tego juz w rzeczywistosci hihi
    teraz juz idzie mi lepiej:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooooooooooo, jakie super candy! Coś w sam raz dla mnie, bo ja nigdy pojęcia nie mam co najpierw i od czego zacząć, szyję na tzw. instynkt, co nie raz i nie dwa wychodzi raczej beznadziejnie ;))) Piszę się na książkę! Pozdrawiam, Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień Dobry

    Ja całe życie szyje i nowe ściegi zawsze odkryje .Uwielbiam trzymać w ręce igiełkę jak również posługiwać się szydełkiem.

    pozdrawiam
    wara@poczta.forward.pl
    ADA

    OdpowiedzUsuń
  13. Super!
    d dawna planuje nauczyć się szyć :) i chociaż chęci wiele to jakoś do tej pory nie miałam okazji :)
    Więc i ja stanę w kolejce po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też się ustawię w kolejce :) Szycie póki co ma dla mnie sporo tajemnic, za sobą mam dopiero kilka prób (z różnym skutkiem) ale jak oglądam te cudne prace blogowych artystek to mam ochotę pogłębić swoją wiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy11.10.10

    Oj, i o których początkach szycia napisać?
    Bo po raz pierwszy zaczynałam trochę lat temu, będąc w liceum; podpatrywałam mamę, która szyła co nieco, odkąd tylko pamiętam, a później sama na jej Łuczniku (strasznie zapętlającym nici w moich rękach) próbowałam przerabiać i szyć ubrania, torebki, akcesoria do pokoju...
    Później na długie (?) lata wszystko, czego się nauczyłam wzięło w łeb. Aż do niedawna, kiedy to zaczęłam pewną szkołę związaną poniekąd również i z szyciem, a od rodziców dostałam nowiutką i cichutką, piękną maszynę. Powrót do szycia jest jednak w moim przypadku trudny :( Najpierw przeglądam zafascynowana "szyciowe" blogi, zainspirowana siadam do własnej maszyny i... zaczynają się schody. Zapomniałam tak dużo przez te kilka lat, że wciąż muszę szukać wskazówek i podpowiedzi. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam Candy, oczy mi się zaświeciły do nagrody ;)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Anaberry

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam. Ja od dłuższego czasu zamierzam nauczyć się szyć, dotąd szyłam ręcznie, a na maszynie tylko proste rzeczy, na zasadzie przeszycia brzegów np. serwetki. Bardzo chciałabym się jednak nauczyć tej sztuki, zwłaszcza kiedy widzę takie różne piękne prace na blogach wielu zdolnych Pań.Brakuje mi właśnie takiej wiedzy jak; co, w którym miejscu i jakim ściegiem przyszyć.
    Bardzo miłe candy i bardzo ładny blog.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Od pewnego czasu mam zamiar nauczyć się szyć:) Tylko jak to zrobić? Zaczęłam od maszyny. Mam. Oswajam. Dobra Dusza pomogła nawlec igłę - korespondencyjnie (niestety, bo daleko jest), ale bardzo skutecznie. Trenuję - do przodu, do tyłu. Igłę złamałam na razie tylko raz. Może kiedyś coś uszyję?

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo chętnie "powalczę" o książkę, bo na pewno mi się przyda. Swoją przygodę z szyciem zaczęłam od wielkiego marzenia, by mieć uszyć własną Tildę. Długo zastanawiałam się nad kupnem maszyny do szycia, aż któregoś dnia mąż sprezentował mi ja na urodziny. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko uszyć Tildę, potem coś więcej i coś więcej. Wciąż jednak czuję, że jestem raczej amatorką, choć i tak już sporo rzeczy umiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wnuczce krawca, która pół dzieciństwa spędziła siedząc na blacie przedwojennego Singera, poradnik praktyczny może wyłuszczyć triki stosowane przez dziadka ;) A tka całkowicie poważnie - praktycznej nauki nigdy za wiele :) No i lubię tego typu zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  20. witaj:) oj przydalaby mi sie baaaardzo taka sciaga:)
    maszyne mam od czerwca jestem samoukiem:) zaczelo sie od skracania podwijania itp
    teraz przegladam rozne blogi i marze by szyc jak kobiety pokazujace swe arcydziela:)
    wiele podstawowych rzeczy pewnie nie potrafie i nie mam o nich zielonego pojecia:)
    noi mam nadzieje ze jesli poznam juz wszystkie (przynajmniej)wiekszosc tajnikow szycia - zrobie swoj blog ktorego ktos mi moze pozazdrosci jak ja robie to teraz:D:D:D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Też chętnie przygarnęłabym taką książkę bo jeszcze mało umiem w tym temacie. A moja szyciowa przygoda... hmmm... zawsze chciałam nauczyć się szyć, a bezpośrednim bodźcem było kupno maszyny :D A moim pierwszym tworem było etui na komórkę :)
    Pozdrawiam :*
    http://lubie-wiec-tworze.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  22. To i ja się dołączam, bo szycia uczyłam się sama. Lubię to, więc chętnie poczytam o trikach ułatwiających pracę i podszkolę warsztat. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zaczęło się 2 lata temu, od wybłaganego prezentu od męża - prostej maszyny do szycia :-) pierwsze co uszyłam to zasłonki do naszego pokoiku, potem spódniczka, sukienka (z pomocą teściowej), kosmetyczek sztuk 2 i torba na ryby, i jeszcze parę innych drobiazgów. skupuję burdy :-) ale opisy tam są czasem tak zakręcone...
    naprawdę lubię szyć. może niewiele spod mojej igły wyszło, ale z każdej rzeczy jestem dumna, bo zrobiłam to sama. bo nikt mi nie pomagał. nawet jeśli coś jest krzywo, sztukowane albo w sklepie ładniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja zaczynam romans z maszyną.. na razie totatlnie amatorsko szyję, więc ta książka jest wprost dla mnie stworzona :) a juz kompletnie zastrzeliłas mnie zdjęciem strony z instrukcją wszycia kołnierza.. ostatnio walczyłam raczej intuicyjnie niż technicznie, własnie z tym zadaniem :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)
    http://zaczarowana-kraina-angelii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. a ja szyłam kiedyś...jak byłam mała to tworzyłam sukienki dla swoich lalek barbie ;) to one były pierwszymi modelkami i ofiarami mojej niewprawionej ręki :)
    teraz moje szycie ogranicza się do podwijania spodni, sobie i rodzince :) stary dobry łucznik jest najlepszy w tych celach :) Na nic więcej jakoś się nie potrafię jeszcze odważyć...kto wie może rozwinę się w tym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy16.10.10

    kiedys dawno temu, dziecieciem jeszcze bedac szylam kolderki dla lalek i inne proste rzeczy i jakos to sie trzymalo choc oczywiscie mistrzostwem swiata nie bylo
    :) potem dlugo nic nie szylam z prostego wzgledu ze nie potrafie az tu nagle kilka dni temu (pod wplywem blogow po ktorych ostatnio buszuje jak szalona) zapragnelam uszyc woreczki na lawende....hmm latwo nie bylo i prucia duzo (bo krzywo, bo sie cos zapetlilo, bo sie maszyna zaciela), ale nie poddalam sie i piec woreczkow spoczywa dumnie w koszyczku - na razie ciesze nimi oko zanim do szf powkladam....pozdrawiam serdecznie...justyna...justynaw@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. O ta książka to idealna rzecz dla mnie. Ja raczej poszywam niż szyję, a chciałabym nauczyć się lepiej. Jak oglądam jakie cuda dziewczyny szyją to naprawdę im zazdroszczę. Moje szycia umywają się raczej do szycia rzeczy prostych typu kocyk, zasłonki, pokrycia na fotele, krzesła albo zszywanie rozdarć, wszywanie nowych zamków itp. Kiedyż próbowałam uszyć sobie spódniczkę wg wykroju z Burdy, ale pierwsza wersja wyszła za mała a druga za duża, więc się zniechęciłam. No i brak dobrego nauczyciela niestety, bo jestem raczej samoukiem. Jak Babcia żyła, która dużo szyła i dziergała, to ja byłam za głupia żeby się chcieć od niej uczyć, a jak już dojrzałam do tematu, to niestety umysł Babci zabrał taki pan Alzheimer i niewiele już pamiętała. A szkoda.
    Dlatego myślę, że taka książka z podstawami szycia byłaby idealnym rozwiązaniem dla mnie.

    Pzdr serdecznie
    Michalina
    http://haftowaneprezenty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. O ta książka to idealna rzecz dla mnie. Ja raczej poszywam niż szyję, a chciałabym nauczyć się lepiej. Jak oglądam jakie cuda dziewczyny szyją to naprawdę im zazdroszczę. Moje szycia umywają się raczej do szycia rzeczy prostych typu kocyk, zasłonki, pokrycia na fotele, krzesła albo zszywanie rozdarć, wszywanie nowych zamków itp. Kiedyż próbowałam uszyć sobie spódniczkę wg wykroju z Burdy, ale pierwsza wersja wyszła za mała a druga za duża, więc się zniechęciłam. No i brak dobrego nauczyciela niestety, bo jestem raczej samoukiem. Jak Babcia żyła, która dużo szyła i dziergała, to ja byłam za głupia żeby się chcieć od niej uczyć, a jak już dojrzałam do tematu, to niestety umysł Babci zabrał taki pan Alzheimer i niewiele już pamiętała. A szkoda.
    Dlatego myślę, że taka książka z podstawami szycia byłaby idealnym rozwiązaniem dla mnie.

    Pzdr serdecznie
    Michalina
    http://haftowaneprezenty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten cukiereczek poprosze dla mnie ponieważ:

    *jestem młodą mamą, która pokochała szyć
    *wydaję wszytskie zaskórniaki(z pensji męza:) na materiały
    *obudziłam się o 3 rano i nie mogłam spać godzinę bo obmyślałam, co uszyje dzisiaj (dziecko dzis wyjatkowo niegrzeczne wiec nie mam czasu :()
    * minęłam się z powołaniem i chce to nadrobić (pomyśleć, że podstawówce babcia musiała mi robić robótki reczne bo nad nimi płakałam!)
    *bo mąż zabronił mi kupić na allegro zestawu czasopism o szyciu bo jestesmy spłukani (kupiłam duuużo materiałów)
    *bo robie takie ładne gwiazdki
    *BO NIE UMIEM SZYYYĆ!!! ...
    *ale straram się
    *bo chce uszyć synkowi na święta BN strój krakowiaczka i nie wiem jak zacząć

    Starałam się jak mogłam :) mam nadzieję, ze Panią przekonałam

    Pozdrawiam,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  30. Zapatrzona na piękne dzieła babci krawcowej, próbowałam wtrącić swoje "trzy grosze" do kreacji szytych dla moich lal. A to pomysł na kwiatuszek przy kapelusiku, a to kokardki do mankietów sukienki,a to wstążeczki dyndające wesoło... wyobraźnię przedszkolaki mają bujną :).
    Jako mała mama na początku podstawówki, razem z babcią ubierałam swoje Fleurki, zawiedziona, że nawet spódnice z koła nie wychodzą mi tak ładnie jak jej. Wiec zaczęłam męczyć babcię "naucz mnie szyć", ale w odpowiedzi ciągle słyszałam "nie" :(
    Szyłam więc ręcznie, wg własnych pomysłów i kombinacji, a ZPTy w szkole uwielbiałam!
    W liceum dowiedziałam się, dlaczego nie: "krawcowa ma ciężkie życie Kingusiu: ciągle ktoś potrzebuje coś poprawić, przerobić, wymienić suwak, załatać, uszyć na miarę... A Ty, tak samo jak ja, nie będziesz potrafiła nikomu odmówić. Będziesz ślęczała po nocach, ale za bardzo to kochała, żeby przestać. A człowiek potrzebuje snu, potrzebuje odpocząć". Na nic się zdały tłumaczenia, że to już nie te czasy, co kiedyś, że teraz czasem taniej kupić nowe, niż dać do naprawy, że ludzie zabiegani, nie mają czasu na przymiarki, wolą w sklepie gotowe kupić... Nie. Więc zamiast szyć, wymyślałam przeróżne kreacje, a babcia szyła (nie za wiele, nie za często, ot na szczególne okazje). Ja podpatrywałam. Czasem jakiś drobiazg w ręku uszyłam. W końcu babcia skapitulowała, ale nauki szybko dobiegły końca. Studia, praca... Czasu mało i jakoś tak się rozmyło...
    Teraz, po paru latach, wróciłam do swoich robótek ręcznych. Pierwszy był "Pan Guziczek" dla mojej córeczki. Z polarów, ozdobiony guziczkami, z szeleszczącymi nóżkami i piszczałką w środku - córa nadal go uwielbia, choć porzuciła wiek niemowlęcy :) Potem kamizelki, dinozaur... Głowę mam pełną pomysłów, zeszyty i karteluszki zabazgrane "projektami" na ubranka, na maskotki... Ale w ręku długo się schodzi, a przy rozbrykanym dwulatku ciągle brak czasu :(. Maszyna po babci cierpliwie czeka, tylko, że dla mnie, to czarna magia. A poprzednia właścicielka, która wiele wiosen przeżyła, sił na udzielanie nauk nie ma już tyle, co kiedyś...
    Książka pomogłaby mi oswoić tego diabła rogatego, którym jest dla mnie maszyna, pomysły zamienić w wykroje (a od jednych do drugich, daleka przecież droga) i wlać życie w te duchy, co mi tak niecierpliwie w głowie fruwają :)
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  31. no cóż, moja nowa maszyna nie może się doczekać szycia :). Nie jestem taka biegła, a bardzo bym chciała. Do tej pory wszystko robię metodą prób i błędów. Takie candy to wyśmienita okazja, aby podciągnąć warsztat, nabrać nowych chęci do szycia i w końcu dać się wyszaleć maszynie :).
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Chętnie się dopiszę:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Szyłam sobie kiedyś w czasach policealnych różne ciuszki. Spódnice, bluzki, sukienki. Nikt mnie tego nie uczył. Ot - na żywioł szłam ;-).
    Tak więc do tej pory mam trudności choćby z wszywaniem lamówek :-D
    Teraz skupiłam się raczej na prostych formach typu zabawki tildowe.
    Tak więc książka z podstawami szycia zdecydowanie ułatwiłaby mi życie. Dlatego też zapisuję się do Twojej zabawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Super prezent, bardzo bym chciało go wylosować, a nóż się uda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam zamiar nauczyc się szyć i staję w kolejce po książkę. A dlaczego chciałabym szyć? Od dłuzszego czasu obserwuję różne blogi i wytwory blogowiczek. Czasami aż dech mi zapiera że można takie cuda wyczarować. W sklepach nie zawsze jest to co chciałabym kupić, a jesli już spotkam to cena zwala mnie z nóg. Dlatego postanowiłam że nauczę się szyć i będę niezależna od sklepów i zakładów krawieckich. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  36. taka książeczka na pewno pomorze skorygować błędy, które popełniam podczas szycia. Z niecierpliwością będę czekała na losowanie i mocno trzymała kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  37. Maszynę reaktywowałam kilka tygodni temu. To stary Łucznik, ale jakos daje radę. W intenecie szukam inspiracji i wykonuję wszystko metodą prób i błędów:)

    Podręcznik wiedzy praktycznej bardzo by się przydał:)

    Ustawiam się w kolejce i ja:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. O rany ale książka, baaardzo bym ją chciała mieć! Bo ja "szyję" i to dosłownie "szyję" bo samoukiem jestem i potrafię w miarę prosto uszyć np woreczek. I nie mam pojęcia dlaczego moja maszyna nie chce równiutko szyć po okręgu? Jak dla mnie zagadka, więc może ta książka by ją rozwiązała:)
    Czekam z niecierpliwością na wyniki!

    Pozdrawiam jesiennie!

    OdpowiedzUsuń
  39. Witam,
    Czy szyję , ciężko rzecz tą nazwać szyciem :)

    Zaczeło się od teg, że jako nastolatka ja byłam mózgiem operacji a wykonywała moje szalone pomysły mama :)

    Teraz wiek nastoletni mam juz za sobą, nie tak dawno ale jednak :), a mój upragniony prezent ślubny, moja własna maszyna Łucznik stoi i czeka....no czeka...własnie na taką książke :)

    pozdrawiam serrrdecznie i zapraszam do mnie
    M.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja też chętnie zapisze się na candy. Przygodę z szyciem mam zamiar rozpocząć, a to za sprawą pięknych pachworków, które bardzo mi sie podobaja, ale może zacznę od prostrzych rzeczy :)
    Pozdrawiam niedzielnie
    Halina

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja bardzo bym chciała posiadać tak przydatną książeczkę ;o)

    Jeszcze nie szyje, ale przeglądając blogi uzdolnionych koleżanek, bardzo chce sama spróbować ;o)

    OdpowiedzUsuń
  42. Szyję od niedawna i za każdym razem lamię sobie glowę, żeby jakoś te kawaleczki ze sobą sklecić.Taka lektura bylaby dla mnie dużym ulatwieniem.Ustawiam się grzecznie w kolejeczce licząc na lut zczęścia.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  43. Na gwiazdkę zamówiłam maszynę do szycia od Mikołaja:) Do szycia mnie ci.ągnie, mama krawcowa, babcia krawcową była,ciotka krawcowa, a każda inna ma maszynę. Ksiązka przydałaby mi się. Chętnie się zapiszę.
    linkuję u siebie:
    http://slowemmalowane.blogspot.com/

    pozrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja dopiero zaczynam moja przygodę z szyciem. A wszystko to przez moją ciążę. Szyję ubranka dla mojego maluszka.Póki co kiepsko mi to wychodzi,ale do maja powinnam dojść do wprawy. uam20@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  45. Anonimowy27.10.10

    Witam, przygodę z szyciem dopiero zaczynam - wyciągnęłam z szafy starą maszynę po babci męża i dla wprawy uszyłam córce worek na strój sportowy do przedszkola :)

    Zaczyna mnie to coraz bardziej wciągać i pomysłów mam coraz więcej, ale podstaw brakuje, oj brakuje!

    Dlatego taka książka to dla mnie marzenie :)

    Pozdrawiam, Marta.
    tojamarta@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  46. moje szycie zaczęło sie z konieczności-wymyśliłam że będe projektować ciuchy a moce przerobowe mojej szwalni okazały się średnie-nie chcialo im sie np.wszywac metek w nietypowe miejsca-i wtedy postanowilam ze jakos sama dam rade pewne proste sprawy ogarnąć-i tak juz minał czwart rok:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Anonimowy27.10.10

    Witam!
    Też chętnie wezmę udział w konkursie. Szyć pierwszy raz zaczęłam nie dawno tzn. na razie szkolę linię prostą, która nie bardzo na razie prosto wychodzi :) Jak widzę jak na różnych blogach Panie szyją różne cudeńka poczynając od takich woreczków, poszewki na poduszki itd. jestem zachwycona i też tak chce. W sumie nie jest to chyba takie drogie bo można używać wszelkie materiały ze starych ubrań więc jak na razie na moją kieszeń da radę:)
    pozdrawiam
    mrówka

    OdpowiedzUsuń
  48. Szyję swoje patchworki potworki i czasem lale ale szyć ubrań nie umiem i ostatnio poległam jak miałam tylko wykończyć rękawy w sukience. Pomoc naukowa na pewno by się przydała :) serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  49. Moje początki... właściwie, to chyba powinnam zacząć od tego, jak jeszcze w podstawówce sama sobie przerabiałam spodnie :) Poszerzałam, zwężałam, doszywałam kwiatki i inne dziwactwa :) Głównie ręcznie i starym łucznikiem rodziców, ale to drugie, to tylko jak byłam sama w domu, bo za nic w świecie nie mogłam zrozumieć jak prawidłowo powinno się na nim szyć i co rusz obrywało mi się, że coś zepsułam :) No ale czego można oczekiwać od dziecka :)
    Jednak żyłka do szycia gdzieś głęboko we mnie tkwiła, bo po latach (wielu :)) zabrałam od rodziców wspomnianego, wiekowego łucznika i postanowiłam, że spróbuję sie z nim zmierzyć. Nie było łatwo, zaczęłam od czyszczenia a potem stopniowo, krok po kroczku oswajałam sie z Nim. Nasz związek zakończył się, gdy otrzymała w prezencie nową, cudowną Elnę :) Jednak wspominam go zawsze z sentymentem, bo wiele mnie nauczył, głównie cierpliwości :D

    Ponieważ jestem zupełnym samoukiem i brak podstaw teoretycznych, dlatego byłabym bardzo chetna na taką książeczkę.

    Pozdrawiam - Rossali

    OdpowiedzUsuń
  50. Witam! Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem rozpoczęcia nauki szycia. Mam mała córcie, mało kasy, ale za to mnóstwo pomysłów;-) Zamiast kupować - wolę sama zrobić różne rzeczy (od tego zaczęła sięmoja zabawa z biżuterią, decoupage, a teraz również szydełkiem). Poza tym - nie lubię czegoś "nie umieć", uważam że wszystkiego można sięnauczyć. I chyba pomału przychodzi czas na szycie... więc i książka by się przydała!
    Zapraszam na mojego bloga www.myszatworzy.blogspot.com POzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  51. A ja powiem, że w moim domu na strychu stała stara maszyna. Łucznik 466. Ściągnęłam ją na parter, postawiłam na stole i nie miałam pojęcia jak ruszyć. Wszystko się zapiekło. Wiec najpierw zaczął mój mąż... ją rozkręcać i smarować. Potem wkroczyła do akcji teściowa, która od czasu do czasu, raz lepiej raz gorzej ale coś dziobała na swoim starym singerze. Nagle teściowa zapragnęła, abym i ja miała swoją maszynę, bo "jak jest dziecko w domu, to maszyna zawsze się przyda - coś skrócisz, naszyjesz jakąś aplikację, albo coś zwęzisz". Koniec końców doszło do tego, że znaleźlismy w naszym mieście "machera" od starych maszyn. Facet ją naprawił i działa. Uszyłam już na niej zasłony na pasach, bo nie znoszę żabek;), uszyłam dwa panele, teraz właśnie podkładam kolejne zasłony na podszewce, ale chciałabym nauczyć się czegoś więcej.. właśnie tego, jak zwęzić i skrócić i ... no wiadomo.

    Zatem i ja staję w kolejce do losowania,
    pozdrawiam
    Wełniana S.

    OdpowiedzUsuń
  52. ..powiem jeszcze,że najlepszy był komentarz faceta od maszyn "coś ta maszyna była bardzo poluzowana". No jak miała nie być, jak mąż i teść się prześcigali w pomysłach, jak ją ruszyć i ciągle pryskali śruby i inne mechanizmy WD 40, albo innymi specyfikami do zapieczonych części:))

    OdpowiedzUsuń
  53. Moja śiostra szyje i dla niej może bym wygrała;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ustawiam się w kolejce... szyję jakiś czas, ale tricków uprzyjemniających szycie nigdy za wiele ;) Poza tym - jest ktoś, kto chce się ode mnie nauczyć szycia i może taka książeczka by mi w tym pomogła :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Anonimowy30.10.10

    Witam!
    Mam na imię Joanna i mam 16 lat.
    We wakacje odnalazłam starą maszynę do szycia mojej babci singerla i pomyślałam dlaczego by nie szyć?? Może to jest mój skryty talent?? Myślę ,że tak książka pozwoliła by mi zacząć coś nowego w zyciu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    kit.ket@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  56. uff ledwo zdążyłam ale szybciutko się zapisuję na to fajne candy; ) i gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja od jakiegoś czasu już mam swoją maszynę :) ale jak do tej pory uszyłam na niej aż poszewkę w sumie. :) Brakuje mi jeszcze wiedzy i książka by się przydała.
    Informacja o Candy tutaj :) http://handmadebyaneta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  58. manja-o.blogspot.com1.11.10

    Witaj,
    trafiłam tutaj po wpisaniu w google "chustecznik" i mam zamiar przeczytać całego bloga bo piękne rzeczy robisz :)
    A że się akurat candy trafiło to bardzo chętnie ustawię się w kolejce po książkę.
    Szyję amatorsko ale od dziecka. Najpierw szyłam ręcznie ubranka dla lalek, mam je do dziś i bawi się nimi moja córeczka. Potem mama pokazała mi jak się szyje na maszynie i zrobiłam pierwszą bluzkę ze starej poszwy na poduszkę. A teraz szyję zabawki dla dzieci, małe torebeczki, kosmetyczki, czasem przerobię jakieś ubranko np. po to, żeby zamaskować plamy. Szyję bo się przy tym relaksuję :)
    A maszynę mam starego Łucznika.
    Pozdrawiam i idę czytać Twoje wpisy.
    Manja

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...