5.5.11

Zielona cebulka i szydełkowe początki

Minęły święta, minęła majówka.... a za oknem tu i ówdzie znowu zima! Mam nadzieję, że to jednak chwilowe!!!
Dziś u mnie było jednak słonecznie, chociaż bardzo, bardzo zimno. Wykorzystałam zachodzące słoneczko do zrobienia kilku zdjęć mojej wielkiej ostatnio fascynacji - cebulom z zielonym :)
Niby takie cebule, ale jakie to piękne! Po prostu nie mogę się nigdy napatrzeć. Uwielbiam je do tego stopnia, że w warzywniaku jakiś czas temu specjalnie z kosza z cebulą wybierałam te z zielonymi już listkami, a pani sprzedająca patrzyła na mnie tak jakoś dziwnie.... A teraz już ich nie brakuje, powybierałam i poukładałam na kuchennym parapecie i gdzie się tylko dało.
W tym roku były pełnoprawną ozdobą na naszym świątecznym stole. No bo czyż nie są symbolem odradzającego się życia wcale nie gorszym od jajka?


Tutaj prezentują się wesoło w moim tegorocznym koszyczku, razem z jajkami, farbowanymi oczywiście w cebulowych łupinkach :)

Wykorzystalam je jeszcze do pokazania Wam kolejnej mojej miłości - lnianych nici. Mąż mi zakupił na próbę szpulkę w Castoramie, bo bardzo byłam ich ciekawa. Postanowiłam poćwiczyć trochę robienie na szydełku, bo kiepska w tym jestem a z pięknej czapeczki ( pokazywanej kiedyś) jeszcze nie zrezygnowałam, oj nie!

Więc zrobiłam kubeczek




i jeszcze serwetkę jakby

a teraz próbuję zrobić kwiatuszki i listki


Najbardziej zadowolona jestem z kubeczków, bo nawet dwa takie powstały. Ale najfajniejsze są te nici. Nie wiem co surowy len ma takiego w sobie... urzeka mnie jego kolor, faktura, zapach... Ja naprawdę co chwila wąchałam tę robótkę :D

Chcę Wam jeszcze pokazać zdjęcie z 3 majowo - zimowej wycieczki. Wybraliśmy się w okolice ruin zamku w Smoleniu. Było ZERO stopni, mgła, wiatr i deszcz a na koniec śnieg. Na szczęście byliśmy odpowiednio ubrani. Ale klimaty były niesamowite!

12 komentarzy:

  1. Piękne, ta szara włóczka jest rewelacyjna, pasuje w sumie do wszytskiego, bardzo klimatyczna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tzn len, nie włóczka. tez bardzo lubie naturalne materiały

    OdpowiedzUsuń
  3. witaj! Ty mieszkasz blisko Smolenia?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie się ta szaro-burość prezentuje! Kubeczki urocze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nici z Castoramy, a to świetny pomysł!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te lniane nici to właściwie taki lniany sznureczek, bardzo się nadaje do pakowania, związywania czegoś. Ale producent nazwał je 'nici lniane surowe' W Castoramie różne skarby można znaleźć :)

    Piumo nie mieszkam, ale kocham Jurę. Więc jak tylko się da to każdy moment jest dobry żeby skoczyć i się powłóczyć... A godzinka samochodem to nie jest znowu tak wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no ubranko wełniane dla cebuli w naszym zimnym klimacie to rewelacja :-)
    Ja mam pomysł z takich nici zrobić dywan, tylko kiedy tego jeszcze nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  8. Godzinka, faktycznie malutko a widoki niesamowite. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nici lniane mają taki urok! Zrobiłaś prawdziwe cacuszka!

    OdpowiedzUsuń
  10. Już też mam lniane nici...wyciagnęłam je z dna jakiegoś pudełka... i wącham co rusz :) To zaraźliwe

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne i zdjęcie i kubeczek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. hi hi..wyobrażam sobie wszystkie moje cebule odziane w takie kubeczki!!na zimę jak znalazł!!
    pozdrawiam serdecznie amelia

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...