Od początku października ugotowałam i upiekłam już całkiem sporo dyniowych potraw. I jak to bywa z codziennym jedzeniem - nie było zazwyczaj czasu na to, żeby popracować nad jakimś fajnym zdjęciem. I już myślałam, że uczestnictwo w festiwalu przejdzie mi ( jak rok temu...) koło nosa, gdy wczoraj w sklepie wypatrzyłam taką nowość:
Wydało mi się zabawne przetestowanie tego wyrobu. Zupy z proszku w naszym jadłospisie zdarzają się niezwykle sporadycznie i to tylko w wakacje, a wtedy i tak wolę te, które są nie z proszku tylko już gotowe, do podgrzania. Ale zupa z dyni? Próbujemy!
Zupa ma konsystencję dość gęstą ale przyjemną, natomiast smak mnie nie zaskoczył. Smakowała jak - zupa z proszku. Trochę brakowało mi w smaku nutki imbiru, chociaż napis na torebce głosi, że to zupa dyniowa z imbirem. Podałam ją więc z pokrojonymi cieniutko płatkami kandyzowanego imbiru , gęstą, kwaśną śmietaną i z wianuszkiem szczypiorku. Dało się zjeść :)
Przy okazji zupy chciałam zaprezentować dyniowe podkładeczki, które w tym roku towarzyszyły nam przy wszystkich dyniowych potrawach. Podkładki powstały ( z cudownego skrawka, który przleciał do mnie aż z Francji!) specjalnie na imprezę, którą już czwarty raz organizujemy jesienią z grupą znajomych. Każda rodzina przygotowuje coś z dyni , ale tak, żeby powstał kompletny obiad - przystawka, zupa, danie główne i deser. Jest to świetna zabawa - polecam!
Zdjęcia jakieś istnieją, ale przeważnie wygląda to tak, że jak już jesteśmy przy deserze to ktoś woła: Zdjęcia! Nie robimy zdjęć! I albo już za ciemno, albo dania się już nie prezentują... Może następnym razem uda mi się przedstawić jakieś dowody 'dyniowania' Ja w tym roku piekłam "dyniową krajankę z rodzynkami" , ciasto, które znalazłam na blogu Moje Wypieki. Jest wspaniałe! I koniecznie z polewą z serka philadelphia, którą poleca autorka bloga!
Mam nadzieję, że organizatorka Festiwalu i szanowni uczestnicy wybaczą mi ten mały żart :)
Niestety, wiekszosc zup w proszku smakuje jak zupy w proszku... i bardzo podobnie do innych zup w proszku. Bialy barszcz smakuje jak zurek, grochowa jak fasolowa, etc. Chyba jedyna zupa w proszku jaka lubie jest szerwony barszcz (i do tego grzanki). A podkladki sliczne! W sam raz pod miseczke z dyniowa zupa ;)
OdpowiedzUsuńMniam zjadła bym taką krajankę dyniową na pewno jest rewelacyjna,a podkładki śliczne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI just discovered the web site through Bing search engine. You actually created a meaningful purpose. within the long run I actually prefer to study on this posts from your blog.
OdpowiedzUsuń