Jak na razie mam nieprzemijającą miłość do bieli i czerni. Ta bluzeczka jest tego wyraźnym dowodem :)
Powstała trochę przez przypadek. Miałam kawałek kremowego jedwabiu, który moja mama kupiła jeszcze w latach 80tych zeszłego wieku (jejku, ale to brzmi przedpotopowo!) w firmowym sklepie Milanówka. Kawałek był mały i leżał sobie spokojnie, aż spodobał mi się dość prosty do uszycia, lekko pasowany top z Burdy nr12/2012, model 118. Ale miałam wątpliwości, czy wykrój ok i jak będzie leżał, poza tym bardzo szkoda byłoby zepsuć ten zabytkowy kawałek. Postanowiłam więc uszyć próbkę z 'bądź czego'. Wybór padł na kawałek bawełnianej popeliny, który mam nie wiem skąd, dość sztywny, więc łatwy do szycia. Próbka powstała, a potem powstała też bluzeczka z jedwabiu, która wyszła fajnie ale na razie nie doczekała się zdjęć...
Zastanawiałam się co z tą próbką zrobić. Białych topów nigdy za wiele, ale jakoś takie mi się to wydało nijakie... I gdy szukałam jakiegoś pomysłu znalazłam inspirację w kwietniowej Burdzie:
Po głowie chodziły mi kwiaty, wyczytałam w sieci, że teraz jest trend na duże i wyraziste, w końcu wybrałam róże. Najprościej byłoby namalować, ale niestety takiego talentu nie posiadam, ech. Ale przecież aplikacje też są fajne!
Zrobiłam je klasycznie metodą maszynową, motyw wycięty z tkaniny z naprasowaną fizeliną do aplikacji, przyklejony i obszyty ściegiem satynowym.
Jedną różyczkę naszyłam tak z boku, żeby z tyłu też coś było widać :)
Dekolt może mi nie wyszedł idealnie, ale to próbka była, więc się nie roztkliwiałam nad nim, co tam!
Szukałam małego, czarnego guziczka w kształcie różyczki, ale niestety! Ale jak znajdę to wymienię, będzie zabawnie :)
Najtrudniej było zrobić zdjęcie samym różom, chyba tylko tutaj cokolwiek widać:
Ten czarny materiał nie jest jednolicie czarny, ma takie jakby punkty. To patchworkowa tkanina, dwa razy prałam i sprawdzałam, czy nie zafarbuje bluzki. Ale gotowej jeszcze nie prałam, więc lekkiego stracha mam.
świetny top !róże rewelacja, oby nie farbowały szkoda,że nie mam tej burdy
OdpowiedzUsuńDziękuję! No mam nadzieję, że jednak nie będą i na wszelki wypadek prać będę w rękach.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze jest do dostania? Sprzedają archiwalne numery na stronie. Fajne są takie klasyczne kroje, to jest to, na co poluję w Burdach :)
Super wyszła.... czemu się nie odezwałaś, ze potrzebujesz malowacza :) czarną farbę mam :) i nawet już wyszłam z ciasteczkowego ciągu :) teraz "torbuję" i właśnie szukam wzoru róż do malowania :)))
OdpowiedzUsuńWiesz, jak przyszedł pomysł to musiałam zrealizować natychmiast! A teraz wisi i mi smutno - jeszcze jej ani razu nie włożyłam, bo za zimno :(
UsuńRóża wyszła Ci przepięknie!
urocza, super.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńBardzo ładne róże, takie wyraziste, ale pracy przy ich obszywaniu musiało być co niemiara:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Właśnie taką wyrazistość chciałam uzyskać :) To prawda, trochę to aplikowanie trwało, ale warto było!
UsuńRóże na bluzce wyglądają rewelacyjnie, no i z próbki wyszła fajna bluzka do noszenia:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńNo właśnie, bardzo fajne są takie niespodziewane efekty :)
Myślałam, że malowałaś te róże przy pomocy szablonu, a to aplikacje. Ogrom pracy, ale efekt fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie malowałam na tkaninie, więc przypuszczam, że zajęło by mi to więcej czasu :D Aplikacje przy pomocy fizeliny do aplikacji to sama przyjemność. Dziękuję pięknie!
UsuńByłam pewna, ze róże są namalowane. Myślę,że szybciej byłoby je namalować ;P Co nie zmienia faktu, że róże są misterne :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie wiem, czy mnie poszłoby to szybciej... Poza tym ja to jednak jestem zakochana w tkaninach i bardzo podoba mi się to nakładanie jednej na drugą, różnica wzorów, faktur, no takie tam :)
UsuńMoim zdanie wyszło ci pięknie!
OdpowiedzUsuńMoja mama też gromadziła różne materiały, w różnych ilościach, ale dzięki temu mam wiele bardzo nietypowych egzemplarzy- przechowuję je i nikomu nie oddam ;)
Bardzo serdecznie dziękuję!
UsuńZazdroszczę kolekcji, u mnie było tego niewiele i już w zasadzie wszystko zużyłam. Wspaniałe są takie 'mamine' zbiory, prawda? :D
Coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ja lubię i w dodatku po praniu nie zafarbowała!!! Ale prałam w rękach w płynie co ponoć trzyma czarny kolor w tkaninach - zadziałało.