3.9.09

Igielniki

Koniec wakacji to taki czas dla mnie niełatwy emocjonalnie. No bo z jednej strony lato się kończy, obowiązków więcej no i zimno będzie... Ale za to zaczną się przebarwiać liście, zaczęła się cudowna obfitość warzyw i owoców no i jesień to bezapelacyjnie moja ukochana pora roku! Z uśmiechem więc wciągam poranne, chłodne już mocno powietrze i czekam na zapach więdnących liści. I obiecuję sobie spokojne wieczory przy maszynie do szycia :)

A na razie ciesząc się jeszcze ciepłem babiego lata kończę powoli porozpoczynane w wakacje projekty. Dziś pokażę moje tildowe (a jakże!) objawienie, a mianowicie igielniki. Prościutkie do uszycia, świetne na prezent - no i jakie praktyczne!

Moja wersja różni się nieco od oryginału. Mianowicie jedną z 'karteczek' na igiełki uszyłam z bardzo luźno tkanego lnu, żeby można było z łatwością wkłuwać tępo zakończone igły do haftu krzyżykowego.

Igielnik w guziczki uszyłam dla siebie. Wreszcie będę miała pod ręką moje ulubione igiełki! No i nie trzeba będzie szukać tych do xxx, bo zawsze zostawiałam je wpięte w jakąś robótkę i zanim znalazłam...

Miałam problem z zapięciem, ponieważ nie znalazłam na razie punktu, gdzie nabijaliby napy i byłyby one małe i ładne. Więc w swoim igielniku zrobiłam po prostu zapinanie na zwykły guzik. Podpatrzyłam też w japońskich gazetkach robótkowych zapinanie na guzik, który owija się sznureczkiem lub tasiemką. Ja zrobiłam z rzemyczkiem, bo pasowało do skórzanych guzików, które znalazłam w moich zbiorach.

Fajnie wygląda i bardzo dobrze się trzyma. Eksperymentowałam też z zatrzaskami zamaskowanymi guzikiem - też bardzo ciekawie wygląda. Ale z napami, tak jak w Tildzie, też mi się podoba, więc jeszcze poszukam :)

10 komentarzy:

  1. Piękne! Ten w turkusowe kwiatki mógłby byc mój:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowe... I ja powinnam pomyśleć nad czymś na igły bo ostatnio mój synek co rusz wynajduje jakąś zabłąkaną igłę. Ciekawe jak On to robi... ;)
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Niedzielko,

    strasznie się za Tobą stęskniła - tak długo Cię nie było, to cała wieczność !!!

    A igielniki świetne i chętnie bym jeden przygarnęła

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Co jeden to ladniejszy i mialabym problem z wyborem, a swoja droga to swietny pomysl do podrobienia, ja zawsze wbijam igly w poduszeczke, ale czesto spadaja sam Bog wie gdzie i znowu trzeba szukac.
    Wiec chyba jednak zdecyduje sie na Twoj "portfelik na igly"...z pozdrowieniami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracowala pszczolka w letnie upaly,oj pracowala,,,,,,przepiekne igielniki,ten czerwony praygarnelabym z checia;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ naszyła nasza Pszczółka!!!!
    Mój faworyt to Guziczkowy!

    Pszczółko! Można to kupić?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wiem, że guziczkowy jest Twój! Ale inne? Wolne?

    OdpowiedzUsuń
  8. Witajcie kochane! Strasznie się cieszę, że spodobały Wam się igielniczki :)

    Te, które są na zdjęciu mają już swoje przeznaczenie, ale z przyjemnością uszyję następne :)

    Czerwonej szmatki mam jeszcze sporo TU KARO :)
    Kankanko, guziczkowej starczy mi akurat na jeszcze jeden :)))

    Dodałam swojego maila do profilu, więc proszę napiszcie, jeśli mam szyć!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne igielniki!!!! Normalnie mistrzostwo świata dla mnie, nie umiejącej prosto dwóch kawałków zszyć :)
    Idę się ustawić w kolejce po jeden:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...